Pokochaj siebie – niezwykła inicjatywa dla niezwykłej dziewczyny
Mieszkająca w Opolu Alicja Stelmaszczyk jest osobą niewidomą od 8 lat. Przez ten czas o wycieczkach rowerowych mogła jedynie pomarzyć- nie tylko wyrosła ze swojego tandemu (podwójny rower), ale również nie mogła znaleźć osoby, która byłaby jej przewodnikiem w takiej wyprawie. Kiedy przyjaciółka Karolina przedstawiła jej swojego partnera, Łukasza Jurkowskiego, zapalonego rowerzystę, Ala nie wahała się ani chwili: „Czy mógłbyś być moim rowerowym przewodnikiem, zechciałbyś trochę ze mną popedałować?”- zapytała. „Tak, zgadzam się”- odpowiedź padła, zanim Alicja skończyła pytanie. Sprawa wydawała się prosta: najpierw Łukasz wypróbował tandem „na sucho”, samotnie objeżdżając niewielki dystans, żeby sprawdzić, jak prowadzi się taki sprzęt. Ale jak się okazało, od spontanicznej decyzji, podjętej pod wpływem emocji i entuzjazmu, do realizacji daleko. Po pierwsze, okazało się, że tandem jest zbyt mały nie tylko dla Ali, ale także dla przewodnika, co znacznie ograniczało możliwości. Zdecydowano się na krótki dystans, zaledwie 10 km – Łukasz jechałby z Alą na tandemie, a jego dziewczyna Karolina na swoim rowerze pilotowałaby „drużynie”. Niestety- Alicja rozchorowała się, i plan nie wypalił. Kolejne pomysły na niedalekie przejażdżki też z różnych przyczyn nie doszły do skutku.
W międzyczasie Karolina i Łukasz, wraz z grupą innych „rowerowych wariatów”, planowali dla siebie o wiele dłuższą, minimum 100 km trasę, która miała biec z Opola przez Głuchołazy do Leśnego Baru w Czechach. Powrót miał odbyć się pociągiem ze stacji w Głuchołazach... Wtedy jeszcze nikomu nie przyszło do głowy, żeby zabrać na taką wycieczkę Alicję-przede wszystkim dlatego, że nie pozwalał na to posiadany przez nią rower, ponadto Łukasz nigdy wcześniej nie jeździł na tandemie na takie odległości, a do tego dziewczynie brakowało przygotowania fizycznego- nigdy nie jechała rowerem w tak daleką trasę. Jednak w głowach zaświtała śmiała myśl.
-„A może byśmy wzięli Alę..?” – zapytał Karolinę Łukasz.
-„Wariat jesteś.”- podsumowała Karolina, ale oboje już wiedzieli, że Alicja jedzie z nimi.
- Ala długo się nie namyślała: „Tak! Nie widzę przeszkód.”- padła odpowiedź.
Zaczęła się organizacja poważnej wyprawy- sto kilometrów rowerem – to nie lada wyczyn. Znaleźli się ludzie, którzy, zarażeni entuzjazmem pary, zaoferowali swoją pomoc. Członek Klubu Rowerowego „80 Rowerów” oraz „ERKA- Pogotowie Rowerowe”, Tomasz Puszyński, podjął się przygotowania tandemu. Pracował nad nim do późnych godzin nocnych, żeby dostosować go do „jeźdźców” oraz mieć pewność, że rower nie zawiedzie. Tomek zdawał sobie sprawę, że czeka go trudne zadanie- trasa wiodła z Opola przez granicę w Głuchołazach do „Leśnego Baru” w Czechach, tak więc do pokonania dla dwóch przewodników (do Łukasza Jurkowskiego dołączył Adam Lewandowski) i Alicji, były nie tylko proste asfaltowe drogi, ale też górskie serpentyny. Wiedząc, w jakim stanie jest tandem Ali, cała grupa podjęła się poszukiwania lepszego roweru- niestety, okazało się, że nikt nie posiada odpowiedniego sprzętu, który można by było pożyczyć. Mimo szczerych chęci wielu osób, które zaangażowały się w poszukiwania „Tandemu na weekend” (Związek Niewidomych w Opolu, Stowarzyszenie Piasta Opole oraz osoby prywatne), okazało się, że proponowane tandemy nie były odpowiedniej klasy, a nowy to zakup zbyt kosztowny.
Na szczęście Tomek spisał się na medal i mimo napotkanych problemów, można było ruszać w drogę. Całą wyprawę pod względem opieki nad rowerami i uczestnikami asekurowało ERKA- Pogotowie Rowerowe, z pełnym serwisem i samochodem. Grupa wyruszyła z Opola pod hasłem „Pokochaj siebie” . Startowali w chłodny listopadowy poranek. Godzina 6:30, temperatura zaledwie 1 stopień powyżej zera, nisko wisząca, zimowa mgła. Szybko okazało się, że ze względu na ograniczenia, jakie posiadał tandem Ali (rower dalej był zbyt mały, a do tego niskiej klasy), nie jest możliwe utrzymanie odpowiedniego tempa. W Głuchołazach grupa miała już 3 godziny opóźnienia. Miny zaczęły kwaśnieć, entuzjazm jakby lekko przygasł. Wszyscy zdali sobie sprawę, że nie ma szans, by dojechać do Leśnego Baru i zdążyć na powrotny pociąg z Głuchołaz do Opola. Padło szalone hasło: „Śpijmy w górach!”, ale śnieg, który zaczął prószyć oraz brak sprzętu biwakowego w sekundę rozwiał ten pomysł. Na ratunek znów przybył Tomek Puszyński: „Nie martwcie się! Przecież mamy mojego Jeepa, na dwa razy dam radę do Opola odwieźć wszystkich.” Szeroki uśmiech rozjaśnił twarze uczestników: „No to jedziemy dalej, nie ma na co czekać!”. Pełni optymizmu ruszyli w czeskie góry. Na najtrudniejszym dla peletonu odcinku pomoc zaoferował Wiesiek Klepacz z Głuchołaz. Obeznany z terenem, poprowadził grupę znanymi sobie skrótami i najłagodniejszymi podejściami. Lekko jednak nie było: na małym tandemie nie można było do końca wyprostować nóg w trakcie pedałowania, więc Łukasz i Adam zmieniali się często. Przerzutki rozregulowywały się i Tomek musiał je po drodze „reanimować”, na zjazdach hamulce trzeszczały groźnie, a nawet starego typu suport (oś, do której są przymocowane za pośrednictwem korby pedały) w pewnym momencie odkręcił się. W innych rowerach łańcuchy odmawiały posłuszeństwa, strzelały dętki, więc „Pogotowie” było im bardzo potrzebne. Jak to na wyprawie, przygody są nieodzowne.
Do Leśnego Baru rowerzyści dotarli w ciemnościach, drogę oświetlały tylko lampy rowerowe. Zmęczenie dało w kość każdemu, jedynym marzeniem było usiąść przy kominku, ogrzać się, zjeść i wypić coś ciepłego. Jednak pomimo zmęczenia, radość była ogromna. „Nie sądziłam, że się uda!”- powiedziała Ala, a po policzkach pociekły jej łzy szczęścia. Serdeczne uściski, ciepłe słowa i podziękowania wlały w serca nową energię.
Jak napisała sama Ala Stelmaszczyk: „Początkowo, gdy Łukasz zaproponował wyjazd na tandemie do Leśnego Baru pomyślałam, że oszalał. Przecież to daleko, tak dużo kilometrów, nie dam rady, nie trenuję i nie jeżdżę regularnie na rowerze. Po minucie przyszła mi do głowy inna myśl: „Halo, halo! Stelmaszczyk, weź się ogarnij, co ty nie dasz rady? Z takim wsparciem i taką ekipą!”. Podjęłam decyzję: „ Jadę!”(…). W trakcie wyprawy było super, ekstra, i brakuje mi słów, żeby oddać, co czułam, jadąc z całą ekipą pozytywnie zakręconych ludzi. Radość, radość, radość! I mnóstwo pozytywnej energii. Kiedy dojechaliśmy do celu, „…nie możliwe!… A potem poryczałam się ze szczęścia, podziwu i wdzięczności. Teraz z niecierpliwością czekam na następną wyprawę i mam nadzieję, że uda się znaleźć fundusze na porządny tandem. Jeszcze raz dziękuję!”
Jak pisze pan Łukasz Jurkowski: „Wyprawa „Pokochaj siebie” pokazała nam wszystkim, że nie ma rzeczy niemożliwych… Nie ma pogody, która by zepsuła nasz plan i zmieniła nasz cel. W imieniu wszystkich uczestników DZIĘKUJĘ za spełnienie marzenia Ali. Dziękuję swojej dziewczynie, za to, że wspierała i pomagała w tym przedsięwzięciu, dziękuję ERCE- Pogotowiu Rowerowemu za nadzór nad naszymi rowerami, Radzie Dzielnicy Wróblin Opole za łakocie na drogę, Wieśkowi Klepaczowi za przejęcie naszego peletonu i doprowadzenie do Leśnego Baru i z powrotem do Głuchołaz. Dziękuję każdemu uczestnikowi z osobna. Dziękuję Adamowi Lewandowskiemu za pomoc w zmienianiu mnie w roli przewodnika na tandemie. I serdecznie dziękuję Alicji, za optymizm oraz gratuluję jej 140 km rowerem, w tym trasy w górach. W taki sposób kończymy sezon rowerowy w tym roku…. A może nie? J.
Mamy nadzieję, że znajdą się darczyńcy, którzy zechcą wesprzeć tę wspaniałą inicjatywę, aby Alicja mogła wziąć udział w planowanym rajdzie kolarskim dookoła Opolszczyzny. Na trasie tego rajdu znajdzie się również Paczków, dlatego zachęcamy wszystkich do udzielenia wsparcia finansowego, dzięki któremu będzie możliwy zakup odpowiedniego tandemu.
Plan jest szalony – pragniemy uzbierać 5 tys. zł. w 2 miesiące – WIERZYMY, ŻE SIĘ UDA !!!
Kontakt dla Darczyńców:
p. Łukasz Jurkowski 504619468
p. Karolina Włodarska 781 986 575
O tym się mówi w mediach:
https://opole.tvp.pl/28110499/6-grudnia-2016
https://www.youtube.com/watch?v=HQZW0SberYg&t=1s
https://www.youtube.com/watch?v=sDHkwMwZyIk&feature=share
https://www.youtube.com/watch?v=sDHkwMwZyIk&feature=share
PS. Jeżeli znajdzie się darczyńca, który podaruje Alicji Stelmaszczyk odpowiedni tandem, to obiecuję, że Ala w 2017 roku w jeden weekend pokona „Rajd Kolarski Dookoła Opolszczyzny” !”
: