Uwaga smog!
Zimą powietrze w naszym mieście traci przejrzystość. Przyczyną nie są mgły, lecz dym, który często bywa toksyczny i bardzo niebezpieczny dla zdrowia dorosłych, a zwłaszcza dla dzieci. Ogrzewanie budynków o tej porze roku to konieczność. Problem pojawia się, gdy w domowych piecach centralnego ogrzewania zaczynamy spalać to, czego nie powinniśmy: plastiki, starą odzież oraz wszelkie śmieci. Na nic groźby wysokich kar za niewłaściwy opał i akcje ekologów, śmieci od lat lądują w piecach i trują nasze powietrze.
Głównym składnikiem smogu, który niestety w tym roku również możemy „podziwiać” w Paczkowie, są tlenki siarki, tlenki azotu, tlenki węgla, sadza, aldehydy oraz trudno opadające pyły, tzw. pyły zawieszone.
Występujący w miejskim smogu pył zawieszony PM10 składa się z mieszaniny cząstek, będących mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. Pył zawieszony może zawierać substancje toksyczne, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (np. benzo/a/piren), metale ciężkie oraz dioksyny i furany. Pył PM10 zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc. Poziom dopuszczalny dla stężenia średniodobowego wynosi 50 µg/m3 i może być przekraczany nie więcej niż 35 dni w ciągu roku. Poziom dopuszczalny dla stężenia średniorocznego wynosi 40 µg/m3, a poziom alarmowy 200 µg/m3. Jak wiemy z badań przeprowadzonych dla Paczkowa przez firmę Atmoterm, stężenie pyłu PM10 wielokrotnie przekracza normy na terenie naszej aglomeracji, z czego najgroźniejsza sytuacja panuje w obrębie rynku. Te drobne cząstki są w stanie przenikać do dróg oddechowych. Wdychanie zimowego smogu do płuc może powodować różne reakcje ze strony organizmu np. kaszel, trudności z oddychaniem i zadyszkę, szczególnie w czasie wysiłku fizycznego. Przyczynia się to do zwiększenia zagrożenia infekcjami układu oddechowego oraz występowania zaostrzeń objawów chorób alergicznych np. astmy, kataru siennego i zapalenia spojówek. Drobne frakcje pyłów mogą przenikać do krwioobiegu, a dłuższe narażenie na wysokie stężenia pyłu może mieć istotny wpływ na przebieg chorób serca (nadciśnienie, zawał) lub nawet zwiększać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe, w szczególności płuc. Nowe dane świadczą o wpływie pyłu na zdrowie kobiet ciężarnych oraz rozwijającego się płodu: mogą powodować niski ciężar urodzeniowy, wady wrodzone, a także powikłania w przebiegu ciąży.
Osoby spalające śmieci często tłumaczą się oszczędnością. Jak wylicza portal czysteogrzewanie.pl, statystycznie 4-osobowa rodzina, spalając śmieci oszczędza w całym sezonie grzewczym około 200 złotych (źródło: http://czysteogrzewanie.pl/2014/11/czy-oplaca-sie-palic-smieci/ ).
Pamiętajmy, spalenie tworzyw sztucznych nie powoduje ich zniknięcia, lecz prowadzi tylko do zmiany ich postaci – z wyrobu plastikowego lub gumowego - na bardzo groźne związki chemiczne, które krążą w powietrzu jako smog, przedostający się do gleby, z gleby do roślin i zwierząt i w końcu trafiają na nasze talerze. I tak koło się zamyka. Pomyślmy dwa razy, zanim rozpalimy w piecu śmieciami- w ten sposób ani nie oszczędzamy, ani nie „utylizujemy” zanieczyszczeń. Jedyne, co uzyskujemy, to toksyczna inhalacja dla nas i naszych dzieci. Jeżeli nie stać nas na drogie leczenie, to tym bardziej nie stać nas na palenie domowych odpadów.